Drugie życie kaloszy

Od kilku sezonów na ulicach można zobaczyć coraz więcej osób w kaloszach. Mowa tu głównie o paniach. I bynajmniej nie są to starsze panie. Kalosze kojarzą nam się z pracami w ogrodzie lub z dzieciństwem, kiedy rodzice zakładali je nam podczas deszczowej pogody. Ale teraz, choć kalosze nadal nosi się w celu ochrony nóg przed deszczem, są one także po prostu modnym dodatkiem do naszego stroju. A to głównie za sprawą wzorów i kolorów. Kalosze są dziś po prostu ładne. Producenci prześcigają się w projektowaniu kaloszy pasujących do każdej stylizacji i na każdą okazję. Są więc kalosze eleganckie – czarne, w pepitkę, w kratę Burberry – które pasują do stroju formalnego. Młodym dziewczynom spodobają się natomiast kalosze w kwiatki, zwierzęce wzory, kropki, kotki serduszka… Wybór w tej materii jest ogromny. Ciekawą propozycją wydają się też kalosze stylizowane na buty Martensy. Można też kupić kalosze krótkie, o długości za kostkę. Kalosze wykonane są z lateksu, co gwarantuje że dobrze przylegają do nóg i są nieprzemakalne. Do wyboru mamy kalosze tańsze (w supermarkecie kupimy je już za 20 zł) i droższe, których ceny sięgają nawet kilkuset złotych. Czy warto wydać tyle na kalosze? Naszym zdaniem nie. Nie są to buty, które się szybko niszczą, bo nie nosimy ich codziennie. Powinny więc posłużyć kilka sezonów.